Tama w Lubachowie
Pokaż Miejsca na większej mapielokalizacja
We wsi Lubachów natrafiamy na tamę. Jest to wybudowana w 1914-1917 kamienna konstrukcja zapobiegająca licznym powodziom na tym terenie. W skutek jej wybudowania powstało Jezioro Bystrzyckie. Podchodzimy do budowli od czoła. Ta 44 metrowa i długa na 230metrów ciemnokamienna konstrukcja onieśmiela nas. W cieniu tego monumentu czujemy się tacy mali. Piorunujące wrażenie potęguje wypływająca z jej brzucha, z wysokim ciśnieniem struga wody. Po dłuższej chwili podziwu wspinamy się po zboczu, by dotrzeć na szczyt kamiennego monumentu. Przed nami roztacza się wąska, wybrukowana ścieżka - to szczyt tamy. Przechadzamy się nią podziwiając otaczające widoki. Z jednej strony malowniczo wkomponowane w otoczenie Jezioro Bystrzyckie.
W latach 1914-17 przegrodzono Bystrzycę poniżej Zagórza tamą o wysokości 44 m i długości 230 m, a w pobliskim Lubachowie zbudowano niewielką elektrownię wodną. W efekcie tych zabiegów powstało długie i kręte jezioro o stromych brzegach i powierzchni 51 ha, mieszczące średnio 8 mln m3 wody, malowniczo położone wśród lasów, u stóp urwiska z zamkiem na szczycie.
Koryto Bystrzycy znajdowało się niegdyś w miejscu, gdzie dziś stoi Zagórze. W plejstocenie traktem tym wdarł się lądolód z północy, a ustępując, zatarasował drogę materiałem skalnym. Bystrzyca musiała więc poszukać sobie innego koryta i w ten sposób powstał obecny, epigenetyczny przełom, po drugiej stronie góry Choina.
W początkach wieku nawiedziła Sudety fala powodzi. Doprowadziły one do stworzenia programu budowy zapór i zbiorników retencyjnych. Jeden z nich powstał właśnie w przełomie poniżej Zagórza. Nad jeziorem przerzucony jest roztańczony, lekko zmurszały most wiszący, a wokół rozsiadły się ośrodki wypoczynkowo-żeglarskie ze sprzętem pływającym. Jezioro stanowi obecnie zbiornik wody pitnej (!) dla aglomeracji dzierżoniowskiej. Kąpiel jest zabroniona, można jednak popływać kajakiem lub rowerem wodnym. Teoretycznie można pożeglować wynajętą łódką po Jeziorze Bystrzyckim (praktycznie od czasów powodzi w 1997 r. trwa remont tamy i co rusz z jeziora spuszczana jest woda). Wakacyjna świetność tego pięknego zakątka wydaje się już jednak, z trudno zrozumiałych przyczyn, okresem minionym.
Do zapory prowadzi droga okrążająca Jezioro Bystrzyckie - 2 godz. w obie strony. Na samą zaporę można bezpłatnie wejść, co stanowi sporą atrakcję. Widok na okolicę z wysokości niemal 15 pięter robi duże wrażenie.
Elektrownia w Lubachowie jest wciąż czynna, a na wyposażenie (łącznie z niektórymi lampami pod sufitem) składają się urządzenia pochodzące z początków XX wieku. Urządzono tu również muzeum energetyki, stanowiące prawdziwą gratkę dla miłośników historii cywilizacji.
Nad jeziorem można także poszukać minerałów. W skałkach naprzeciwko ośrodka "Fregata" (prawy brzeg zbiornika - przy szlaku żółtym) znajduje się małe, ale ładne kryształki granatów (rzadkiej odmiany piropów). W miejscu, gdzie żółty szlak skręca z szosy nad jeziorem w prawo do lasu, łatwo odnaleźć hałdy z barytem, a głębiej w lesie skały z turmalinami. Turmaliny występują także na skałkach w rejonie tamy (na lewym brzegu zbiornika).
Odwracając się natomiast widzimy powstałą rzeczną dolinę wijącą się wśród górzystego krajobrazu. Sielankową atmosferę zakłóca jedynie szum spadającej z impetem wody. Tama robi piorunujące wrażenie na podziwiającym jej ogrom człowieku. Bardzo polecam bliższe zapoznanie się z tym miejscem.
Materiały zaczerpnięte (źródła różne)