Zamek Smoleń
Pokaż Zamki i Pałace na większej mapielokalizacja
Materiały zaczerpnięte (źródła różne)
Legenda
Głęboką studnię wykuli w skale wzięci w niewolę Tatarzy. Przypuszcza się że na jej dnie istnieje sieć podziemnych korytarzy. Legenda mówi iż łączą się z jaskinią Biśnik koło Grodziska oraz innymi grotami, których w okolicy jest ok. 50. Podobno przy kopaniu studni Tatarzy natrafili na boczny korytyrz wydrążony przez wodę i tam włąśnie jakoby ukryto wielkie skarby. Nie wielu o tym wiedziało, a kto nie potrafił dochować tajemnicy, lądował w studni, do dzisiaj mają obok skarbów leżeć ludzkie szkielety.
Mocno zrujnowany, ale posiadający swój urok zamek stoi się na wysokim stożkowatym wzniesieniu porośniętym lasem. Pierwotnie zamek składał się z murowanej okrągłej wieży i budynku mieszkalnego otoczonych murem obwodowym. Następnie w XV wieku rozbudowano warownię o zamek dolny od wschodu, a niedługo potem o drugi zamek dolny od zachodu. Nie stykały się one bezpośrednio, więc połączono je przejściem komunikacyjnym. Obecnie zachowały się ruiny wszystkich części warowni z dwoma wejściami do obu zamków dolnych. Wnętrze porośnięte jest niską roślinnością, drzewa są wycinane. Zamek górny jest trudno dostępny, można się do niego dostać tak jak dawniej od pólnocy dzięki specjalnie przygotowanym podpórkom, ale chyba specjalnie nie są one wygodnie rozstawione (niegdyś była to drabina lub drewniane schody). Znajduje się tam taras widokowy na całą okolicę. Podobno widać nawet zamek w Ogrodzieńcu, choć mi nie udało się tego potwierdzić (na horyzoncie leżała już mgła). Wieża posiada 16 m wysokości i 6 m średnicy. Grubosć murów wynosi ponad 2 m. Wchodziło sie do niej z piętra sąsiadującego budynku mieszkalnego o wymiarach 18,6 m x 9,7 m. Zamek dolny od wschodu ma kształt pięciokąta i pełnił funkcje gospodarcze, mieszkalne dla załogi zamku i składu broni. Mury go otaczające posiadały blanki i były wzmocnione przyporami. Od zachodu znajduje się ostrołukowa brama wjazdowa z zachowanymi otworami służącymi do spuszczania brony. W płd.wsch. część można dostrzeć wgłębienie w murze, które można być pozostałością niewielkiej wieży obeserwacyjnej. Drugi zamek dolny znacznie większy od wschodniego, posiadał charakter renesansowej rezydencji z częścią mieszkalną i gospdoarczą. Również jest otoczony murem obwodowym, który dodatkowo biegnie tu po skale do wieży. Zachowane mury budynku sięgają ok. 2 m wysokości, widać otwory okienne i prawdopodobnie drugą bramę wjazdową. Znajduje się tu także głęboka na 200 m. studnia (jak utrzymują legendy). Pod całą warownią znajduje się sieć korytarzy, które pobudzają wyobraźnie, niestety wejścia do nich zasypane lub nieodkryte. Od 1954 r. zamek i okolica stanowią rezerwat krajobrazowy "Smoleń", skatalogowano tu 160 gatunków roślin.
Pierwotny zamek wznosił się tu już w XIII w. Kroniki opisują walki między królem Czech - Wacławem II walczącym o polski polski tron z Władysławem Łokietkiem i zniszczenie warowni smoleńskiej w 1300 r. Następny właściciel okolicy a zarazem pierwszy poświadczony w dokumentach - Jan z Pilczy, kasztelan radomski, postawił więc od podstaw w połowie XIV w. nowy zamek z kamienia łamanego. Był on siedzibą jego możnego rodu - Toporczyków, którzy zmienili później nazwisko na Pileccy. Głównym elementem założenia była okrągła wieża oraz dobudowany do niej dom mieszkalny otoczone murem obwodowym. Współczesne badania archeologiczne nieco zmieniły spojrzenie na historię Smolenia. Na pobliskiej górze Biśnik odkryto bowiem ślady gródka z XIII w. i to on właśnie mógł być tym zniszczonym zamkiem.
Budowę pierwszego zamku w Pilczy (pierwotna nazwa Smolenia) datuje się na drugą połowę XIII stulecia. W roku 1300 ta niewielka, zapewne drewniana warownia być może została spalona przez oddziały króla czeskiego Wacława II, walczącego o tron polski z Władysławem Łokietkiem. Owo "być może" wynika z faktu, że teza ta straciła ostatnio nieco na aktualności, bowiem w świetle współczesnych badań archeologicznych spalonym przez Czechów "zamkiem" mógł być inny gródek, którego relikty odkryto niedawno na pobliskiej górze Biśnik. Niektórzy historycy sugerują jednak, że tę drewnianą fortyfikację zniszczyli w 1241 Tatarzy, lub zmagające się ze sobą armie księcia Henryka Brodatego i jego konkurenta Konrada Mazowieckiego. Budowę gotyckiej twierdzy przypisuje się inicjatywie Ottonona z Pilczy h. Topór lub Jana z Pilicy (Pilczy), kasztelana radomskiego, pierwszego źródłowo poświadczonego właściciela tutejszych włości. Wzniesiony w połowie XIV wieku zamek po raz pierwszy wzmiankowany był w dokumencie z 1394, wspominającym lokalnego kapelana. W późniejszych przekazach występują także burgrabiowie (od 1396), a w roku 1423 pojawia się określenie castrum. Warownia od początku stanowiła siedzibę rodu Toporczyków, którzy w XV stuleciu zmienili nazwisko na Pileccy. Z początkiem XV wieku dobra pileckie przeszły w posiadanie Leliwitów, synów Elżbiety Pileckiej oraz jej małżonka Wincentego z Granowa. Wincenty był trzecim mężem Elżbiety, zdecydowanie od niej starszym i raczej nie kochanym. Po jego śmierci pani Granowska, z nieznanych nam powodów nazywana przez jej współczesnego Stanisława Ciołka sprośną świnią, utopiła swoje "smutki" w królewskich objęciach Władysława Jagiełły tak skutecznie, że w 1417 roku odbył się ich ślub. On był jej czwartym mężem. Ona jego trzecią żoną...
Pierwszym właścicielem warowni z nowej linii był Jan z Pilicy, piastujący w okresie 1459-72 stanowisko wojewody krakowskiego i późniejszy kasztelan krakowski. Pod koniec XV stulecia na zamku w Smoleniu gościł m.in. Biernat z Lublina, jeden z pierwszych polskich pisarzy świeckich, autor najstarszej książki drukowanej po polsku - modlitewnika Raj duszny. "Przywabiła" go tutaj bogata biblioteka zamkowa. Ostatnim przedstawicielem Toporczyków na Pilczy był Jan Pilecki, starosta horodelski, który w 1563 roku odsprzedał dobra Sewerynowi Bonarowi. Za czasów tego sławnego małopolskiego bankiera gotycką twierdzę przebudowano w stylu renesansowym i rozbudowano o nowe podzamcze. W roku 1570 budowlę kupił biskup krakowski Filip Padniewski, a następnie przekazał ją swemu bratankowi Wojciechowi Padniewskiemu, który odtąd nie rezydował już w zamku, lecz na folwarku zwanym Smoleniem, położonym poniżej zamkowego wzgórza. Tuż przed swą śmiercią w 1610 roku wzniósł on w mieście Pilicy obronną rezydencję w stylu włoskim tzw. palazzo in fortezza. Od tej chwili średniowieczna warownia pozostawała niezamieszkana, ale pełniła jeszcze od czasu do czasu funkcje militarne. W okresie potopu szwedzkiego w 1655 żołnierze Karola Gustawa po długotrwałym ostrzale zdobyli zamek, doszczętnie go ograbili, a odchodząc puścili z dymem. Przesądziło to o losie budowli, która szybko popadła w ruinę. Pod koniec XVIII wieku zaborcze władze austriackie użyły kamienia z jej murów do budowy komory celnej. Swój udział w barbarzyńskim dziele zniszczenia mieli również poszukiwacze skarbów; mamieni legendami przekopywali średniowieczne lochy w poszukiwaniu szczęścia. W połowie XIX wieku ówczesny właściciel Smolenia Roman Hubicki podjął pewne próby oczyszczenia zamkowego wzgórza, podczas których na południowym jego stoku odkopano ludzkie szczątki, a także fragmenty średniowiecznej broni i amunicji - zapewne pozostałości po jakimś oblężeniu. Po II wojnie światowej odgruzowano zachowane mury i zabezpieczeno je w charakterze trwałej ruiny. W latach 90-ych ubiegłego stulecia Teleexpress triumfalnie poinformował, że na zamku znaleziono skarb. A jednak...