Zamek Ojców

Pokaż Zamki i Pałace na większej mapielokalizacja





























Galeria
Materiały zaczerpnięte (źródła różne)
 
 
 
Legenda

Z zamkiem związana jest następująca legenda: za Bolesława Krzywoustego Ojcowem władał Skarbimir, którego siostra z Ogrodzieńca na łożu śmierci wyznaczyła na opiekuna swojej córki Witysławy. Skarbimir zakochał się w niej bez pamięci, nie zważając na to iż była już zaręczona ze Szczebrzycem, którego bardzo miłowała. Okrutnik zagroził śmiercią Witysławie jeśli za niego nie wyjdzie. Gdy dziewczyna odmówiła, Skarbimir najechał zamek w Ogrodzieńcu i porwał ją do Ojcowa a Szczebrzyca zakuł w kajdany. Gdy dowiedział się o tym książę Bolesław Krzywousty wyruszył z wojskiem na zamek ojcowski, a pojmanemu Skarbimirowi kazał wyłupić oczy. Witysława i Szczebrzyc pobrali się i otrzymali od króla posiadłości Skarbimira.
Nie jest to tylko legenda, bo fakt stłumienia przez księcia buntu wojewody Skarbimira w roku 1117 r. jest potwierdzony w źródłach, zgadza się również sposób jego ukarania. Drewniana warownia Skarbimira z pewnością stała na miejscu dzisiejszych ruin.

Historia

Po raz pierwszy królewska warownia w Ojcowie wymieniona została w kronikach Jana z Czarnkowa jako jednen z elementów wchodzących w poczet majątku zarządzanego przez lokalnego burgrabiego Zaklikę. Zbudowano ją prawdopodobnie w połowie XIV wieku z fundacji Kazimierza Wielkiego, o czym w sposób pośredni informuje dokument z 1354 roku, na mocy którego król polski uzyskał w drodze zamiany z biskupem krakowskim wieś Smardzowice i na jej gruntach wzniósł murowaną warownię. Warowni tej dał nazwę Ociecz, być może na pamiątkę czasów, gdy jego ojciec Łokietek ukrywał się w okolicznych lasach i grotach, przygotowując do zmagań o Kraków z czeskim władcą Wacławem II. Utworzone z dóbr ojcowskich starostwo niegrodowe pozostawało najczęściej pod zarządem królewskich wierzycieli, zaś funkcję starostów pełnili przedstawiciele wpływowych rodów małopolskich. W roku 1400 starostwo ojcowskie, w zamian za pożyczone królowi 500 grzywien (ok. 100 kg srebra), otrzymał syn (albo wnuk) Zakliki Jan z Korzkwi. Po jego śmierci wierzytelności przejął Hinczka z Rogowa  oraz gospodarz Pieskowej Skały Piotr Szafraniec. Za każdym razem zmiana starostwa wymagała zgody króla, który mając zobowiązania u potencjalnych właścicieli, dzierżawił im warownię w zamian za niespłacone długi. Od Szafrańców majątek odkupił w 1406 podczaszy, Jan Mężyk, który wsławił się tym, że jako sekretarz królewski 15 lipca 1410 na polach Grunwaldu przetłumaczył Władysławowi Jagielle zuchwałe słowa krzyżackich posłów. W XV i XVI wieku w Ojcowie zasiadali możni herbu Jastrzębiec, Topór, Wieniawa i Zadora, a także sławny ród Bonarów. W latach 1536-1556 właścicielem zamku była Bona Sforza d'Aragona, czyli po naszemu królowa Bona.

W XVI stuleciu zamek wiele stracił ze swojej wcześniejszej świetności, a jego fatalny stan dokumentuje tekst lustracji z 1620: zamek ojcowski bardzo spustoszały. Rok wcześniej kasztelan sądecki Mikołaj z Pilczy Koryciński rozpoczął nieśmiało prace remontowe, własnym kosztem odbudowując podniszczone mury. Prace owe kontynuowali synowie: Mikołaj i Stefan. Podczas "potopu" Szwedzi niczego nie zniszczyli, urządzając tutaj magazyny broni oraz żywności. W 1676 właścicielem Ojcowa został Stanisław Warszycki, który kupił go dla swojego nieudanego synka Jana Kazimierza. Janek powszechnie uchodził za ułomnego psychicznie oraz wyjątkowego seksistę, czego dowodem może być fakt, że jego pierwsza żona Anna Stanisławska z Dunajgrodu, zmamiona wielkim majątkiem Warszyckich, już w dniu ich ślubu zapragnęła rozwodu i uciekła do klasztoru. Bardziej odporna okazała się druga żona Janka, niejaka Domicela Wierzbowska, która przeżyła małżonka. Nie dała też żadnych szans swoim dwóm następnym mężom i wreszcie została sama, stając się w ten sposób dożywotnią posesorką Ojcowa. W XVIII stuleciu właścicielami w Ojcowie byli m.in. Męcińscy, Morscy, Ponińscy, Załuscy i Łubieńscy  (Bogusław Łubieński dosłużył się stopnia majora muszkieterów na dworze Ludwika XIV, a jego syn Zygmunt był generałem-majorem wojsk polskich). 5.VII.1787 na zamku gościł, przyjęty przez ostatniego polskiego starostę Teofila Załuskiego, Stanisław August Poniatowski. Po klęsce Napoleona Ojców znalazł się w Królestwie Kongresowym i został znacjonalizowany. Niezamieszkany zamek zaczął popadać w ruinę, a w 1826 roku jedna ze ścian budynku zawaliła się i zsunęła ze skały. W roku 1829 rząd zaborczy sprzedał warownię Konstantemu Wolickiemu, który kazał rozebrać jej mury, pozostawiając jedynie wieżę i bramę wjazdową.

W roku 1835 zamek kupił na licytacji Wojciech Prędkowski. Chciał odbudować go w stylu neogotyckim, ale nic z tego nie wyszło. Kolejny właściciel - Aleksander Przeździecki również planował rekonstrukcję budowli, lecz prace remontowe przerwał wybuch Powstania Styczniowego. Kontynuowali je Jan Zawisza i Ludwik Krasiński. W 1893 zlikwidowali most zwodzony, kazali zasypać fosy oraz - ze względów bezpieczeństwa - obniżyli wieżę. Po śmierci Krasińskiego nowa właścicielka Ludwika Czartoryska pokryła wieżę świeżym dachem i odnowiła bramę wjazdową. W 1958 roku podjęto amatorskie próby remontowe, wstrzymane jednak przez konserwatora zabytków, natomiast w latach 1980-82 już zupełnie legalnie przeprowadzono remont wieży oraz budynku bramnego. Dziesięć lat później odkryto resztki baszt. Ostatnią, jak dotąd, inwestycją na zamku (1999) było wycięcie części drzew porastających jeden ze stoków Góry Zamkowej, dzięki czemu stojący tuż u jej podnóża zagubiony wczasowicz nie musi już pytać miejscowych, czy to jeszcze daleko.