Kopalnia Węgla Nowa Ruda

Pokaż Miejsca na większej mapielokalizacja
































Galeria
 
 
Materiały zaczerpnięte (źródła różne)
Wizytę w Podziemnej Trasie Turystycznej Kopalni Węgla rozpoczynamy od budynku Muzeum, gdzie w 4 salach wystawowych zgromadzono eksponaty ze wszystkich dziedzin górnictwa podziemnego, np. modele maszyn i sprzęt zabezpieczający wraz z rozmaitymi typami ładunków strzałowych i aparatów ucieczkowych. Zapoznać tu się można również z różnymi modelami obudów górniczych. Do zwiedzania udostępniona jest także oryginalna dyspozytornia, stanowiąca niegdyś centrum kierowania kopalnią.
   W nadziemnym kompleksie górniczym można także zobaczyć unikalne na skalę światową, piece i wieże szybowe. Jest to jeden z nielicznych zachowanych w tak doskonałym stanie XIX-wiecznych obiektów przemysłowo-wydobywczych.
Dziś możemy również sami zobaczyć miejsca, w których noworudzcy górnicy wydzierali ziemi jeden z jej najcenniejszych skarbów. Turystom oferuje się również 1,5-godzinną wycieczkę do podziemnych wyrobisk. Wyposażeni w górnicze hełmy i akumulatorowe lampy górnicze możemy wejść do podziemnych wyrobisk górniczych o długości ponad 700 m. W podziemnej Trasie Turystycznej Kopalni Węgla zlokalizowanej na byłym polu górniczym Piast dawnej kopalni Nowa Ruda przewodni zaprezentuje nam sposoby zabezpieczania chodników i objaśni stosowane niegdyś metody pracy górników. Można tu też zobaczyć dawne maszyny górnicze i wagoniki podziemnej kolejki, służące niegdyś do przewożenia ludzi i transportu węgla. Dziś mogą z niej skorzystać zwiedzający kopalnię turyści.
   Skomplikowanym labiryntem chodników dojdziemy w końcu do szybu, którym przed laty górnicy byli zwożeni do pracy na kolejnych, głębszych poziomach kopalni. Dziś szyb ten jest całkowicie zasypany, ale sceneria wejścia do windy wygląda bardzo realistycznie. W kopalni można wszystkiego dotknąć, przesunąć czy podnieść, aby sprawdzić, jak ciężki był górniczy trud. Warto przy tym pamiętać, że korzystamy z turystycznie udostępnionych korytarzy, natomiast górnicy musieli swoją pracę wykonywać w miejscach o wysokości nie przekraczającej czasem 1 metra, w warunkach wysokiej wilgotności i temperatury.
   Szczególną atrakcją są skamieniałe pnie drzew sprzed ponad 250 mln lat. Można je zobaczyć nie tylko wyeksponowane przed wejściem do sztolni, ale także w naturalnej pozycji w dwóch miejscach na ścianach podziemnych chodników. Dziś podziwiać można tu m.in. skamieniałą araukarię stanowiącą ewenement na skalę światową.
Ciekawostką i wielką atrakcją kopalni jest duch – skarbnik, strzegący tajemnic kopalni. Do dziś mieszka on w sztolni i straszy przybyłych turystów.
  Zwiedzając kopalnię warto zapoznać się z kilkoma podstawowymi terminami stosowanymi w górnictwie. Przydatne one będą w zrozumieniu struktury kopalni, sposobu eksploatacji oraz pomogą uświadomić nam na czym polega praca górnika.
   Sztolnia jest to korytarz poziomy lub lekko nachylony, utworzony w górotworze, prowadzący ze stoku góry w głąb, w kierunku złoża.
   Przodek stanowi czoło chodnika, miejsce z którego wydobywa się urobek.
   Trzy podstawowe pojęcia to: spąg oznaczający podłogę, strop – sufi t i ociosy zwane ścianami.
   Do kopalni można dostać się szybem lub przez sztolnie.
Minąwszy wejście do kopalni znajdziemy się w sztolni. Jest to chodnik o długości około 250 metrów, którym górnicy dochodzili do szybu Piast II, głównego szyby tej kopalni.
  Komora z dwoma symbolicznymi wagonikami pokazuje jak wyglądało przewożenie wydobytego materiału. Mniejszy wagonik pochodzi z pola Piast, czyli z tej kopalni w której znajduje się Muzeum, natomiast większy pierwotnie znajdował się na polu Słupiec (7 kilometrów dalej) – pochodzi więc z ostatniej czynnej kopalni na Dolnym Śląsku.
   W wysokich chodnikach, zbrojonych w metalowe obudowy, węgla nie wydobywano. Budowane były po to, żeby się nimi dostać do pokładów, zaś później wykorzystywane były jako chodniki transportowe. Idąc wzdłuż chodnika dojdziemy do jego końca, czyli przodka. Żeby dostać się w głąb przodka wiercono otwory strzałowe, zakładano ładunki wybuchowe i odstrzeliwano materiał skalny. Odstrzelony urobek ładowano na ładowarkę przedsiębierno-zasięrzutną. Ładowarka wyrzucała nabrane kamienie za siebie, do pierwszego wagonika. Następnie wagonik był ręcznie odsuwany do skrzyżowania chodników, a za ładowarką ustawiany był następny pusty wagonik. Wagonik do przewozu (skał, węgla) nazywane są przez górników wozami, natomiast wagoniki służące głównie do przewozu drewna to w zawodowej nomenklaturze drzewiarka. Ich konstrukcja jednak pozwalała na przewożenie nim praktycznie wszystkiego, oprócz materiałów sypkich.
Dalej można obejrzeć obudowy zmechanizowane, czyli stojaki łączone góra i dołem, działające na płyny hydrauliczne tłoczone z agregatu. Obudowy używano na ścianie, czyli w miejscu w którym był wydobywany węgiel. Ciekawą funkcję pełniła obudowa samokrocząca, w której stojaki, po spełnieniu odpowiednich warunków, składały się i małymi kroczkami przesuwały o metr do przodu, również przesuwając przed sobą przenośnik zgrzebłowy z pracującym na nim kombajnem węglowym lub wrębiarką.
   Ściana dawnego wyrobiska, której również warto się przyjrzeć, miała wyjątkowo dobre warunki do eksploatacji – była krótka (ok. 50 m, co stanowi wyjątek, gdyż przeważnie minimalna długość ścian wynosiła 100 m) i bardzo wysoka (powiększali ją uczniowie szkoły górniczej podczas odbywanych w kopalni praktyk). Średnia grubość pokładów węgla wynosiła 1,3 m. Pokład zapadał się pod kątem 16-23 stopni. Na tej ścianie również można podziwiać kolejną skamieniałą araukarię.
   Na wypadek zawalenia się wejścia do sztolni tworzono drogi ucieczkowe, prowadzące do przedziału drabinowego 40-metrowego szybu Piast II, którym można było wydostać się na powierzchnię.
  Warto poznać jeszcze dwa określenia stosowane przez górników. „Ul” był górniczą ubikacją, a sanitarka to wagonik służący do przewozu rannych górników. Oba niezbędne urządzenia nadal stoją w kopalni, podobnie jak różnego rodzaju wagoniki towarowe, platformy do przewozu kołowrotów czy lutnie wentylacyjne.
   W kopalni znajdują się również komory podziałowe. Są to pomieszczenia, w których odbywały się zebrania załóg z osobą wyższego dozoru w celu rozdzielnia prac, a także różne warsztaty itp.
  Inne komory były przeznaczone na przechowywanie narzędzi: łopat, urządzeń podciągowych, wiertarek i młotków oraz pił na sprężone powietrze.
   Z większych urządzeń pracujących na ścianach zachował się kombajn węglowy i wrębiarka.
  Kopalnia wyposażona była również w tamy bezpieczeństwa – zamurowane wejścia do szybu Piast I i nieczynnych korytarzy. Posiadały one korki do pomiaru stężenia trujących gazów. Tamy oddzielały nieużywane chodniki od chodników eksploatowanych i w ten sposób zabezpieczały przed rozprzestrzenianiem się częstych w kopalni pożarów.
   Szyb Piast II – główny szyb kopalni, zagłębiony był do poziomu VII, czyli znajduje się 700 m pod ziemią. Posiadał on dwie 4-piętrowe klatki zjazdowe. Winda przewoziła ludzi z prędkością 8 m/s, urobek natomiast z prędkością 16 m/s.
   Będąc w południowej części Gór Sowich, czy też w Kotlinie Kłodzkiej, nie sposób pominąć na swych turystycznych ścieżkach tego wyjątkowego i zachowanego z wielkim pietyzmem obiektu. Szczególnie, że obecna w kopalni podziemna kolejka, jest pierwszą tego typu atrakcją w Polsce, a czwartą w Europie. Niegdyś służyła do przewozu górników, dzisiaj mogą z niej skorzystać turyści kończąc zwiedzanie Podziemnej Trasy Turystycznej. Pociąg składa się z lokomotywy i trzech wagoników, w których jednocześnie może być przewożonych 36 osób.
Po zapoznaniu się z pracą noworudzkich górników warto skorzystać z czekających tu na nas dodatkowych atrakcji, takich jak np. jazda konna. Obecność koni przypomina o tym, ze dawniej zwierzęta te były bardzo pomocne przy pracy w kopalni. Ponadto urozmaiceniem wycieczki do Nowej Rudy mogą być wyprawy na hałdę w poszukiwaniu skarbów lub bicie monet w zabytkowej mennicy. Znajduje się tu również kino, w którym wyświetlane są fi lmy o tematyce górniczej. Jest to jedyne takie kino na Dolnym Śląski. Turyści mogą się również wybrać na przejażdżkę XIX-wieczną bryczką. Ponadto organizowane są kuligi oraz festyny dla zakładów pracy i szkół. Po licznych atrakcjach wieczorem można odpocząć przy ognisku lub grillu piekąc kiełbaski lub w pobliskiej karczmie piwnej.

RYS HISTORYCZNY
  Miasto Nowa Ruda swój status prawny uzyskało w 1337 roku, a więc około 100 lat wcześniej, od początków górnictwa węglowego na tym terenie. Rosnące pierwotnie na tym terenie gęste lasy zostały z biegiem czasu wytrzebione i w dolinie na karczowisku wybudowano miejską osadę. Z tą działalnością wiąże się herb miasta, przedstawiający żółty pień na czerwonym tle. Pień symbolizuje teren w okresie powstania podwalin miasta, a czerwone tło – zabarwienie gleby, stanowiące pozostałość czerwonego spągowca okresu permskiego.
Początki górnictwa na tym terenie sięgają XV wieku. Pierwsza, nie sprawdzona informacja na ten temat mówi o istnieniu w 1434 roku kopalnictwa węglowego w okolicach Czerwieńczyc, a kolejna - już udokumentowana o istnieniu w 1478 roku kopalni węgla „Pod Bukiem” koło Nowej Rudy (obecnie dzielnica miasta Zacisze).  Następną informację podaje znany historyk dolnośląskiego górnictwa, Festenberg-Pakisch, który wspomina o dokumencie z 1491 roku stwierdzającym, że właściciel Nowej Rudy, baron Steilfried, wydzierżawił prawo wydobywania węgla chłopu Wenzlowi.
  Wiadomość kolejna dotycząca początków górnictwa w Bożkowie pochodzi z 1545 roku. Można więc przyjąć, że pierwsze udokumentowane wiadomości o eksploatowaniu węgla kamiennego na polskich ziemiach odnoszą się do rejonu Nowej Rudy, bowiem górnictwo węglowe w okolicach Wałbrzycha rozwinęło się dopiero w drugiej połowie XVI wieku.
Tak wczesną eksploatację górniczą umożliwiły warunki geologiczne i górzysty charakter terenu okolic Nowej Rudy. Odkrycie złoża nie było zbyt trudne, gdyż pokłady znajdowały się pod cienkim nadkładem. Dalsze wzmianki dotyczące górnictwa na tym terenie pochodzą z wieku XVII – w latach dwudziestych XVII wieku czynne były już kopalnie węgla w Słupcu, w Bożkowie, a także pomiędzy Drogosławiem i Woliborzem – w bezpośrednim sąsiedztwie Nowej Rudy.
  Na przełomie XVII i XVIII wieku górnictwo nabiera poważnego znaczenia. Węgiel kopalny (kamienny) był w tym okresie (aż do końca rządów austriackich) uznawany za przynależny do gruntu. Dysponowali nim wielcy właściciele ziemscy, którzy eksploatowali go na własny rachunek, bądź też dzierżawili prawo eksploatacji innym – przeważnie bogatym chłopom lub mieszczanom. Wydobywano surowiec ze złóż położonych do kilkunastu metrów pod ziemię, ale dopiero w drugiej połowie XVIII wieku zaczęto budować sztolnie odwadniające.
  Po zagarnięciu Śląska przez Prusy w roku 1742 nowe władze włączyły węgiel do regaliów, czyli jego wydobywanie obwarowały monarszym prawem wyłączności i zaczęły najpierw domagać się od właścicieli kopalń dziesięciny, a później uzyskiwania nadań na prowadzenie eksploatacji. W związku z tym zaczęto sporządzać spisy kopalń i obliczać wielkość ich produkcji. W wyniku tych działań dowiadujemy się na przykład, że w rejonie Nowej Rudy istniały 3 kopalnie węgla. Produkcja w latach 1746-1747 wynosiła około 1 tysiąca ton.
  Szczególnie silny rozwój górnictwa węglowego rejonu noworudzkiego nastąpił na przełomie XVIII i XIX wieku i spowodowany był wprowadzeniem w szerokim zakresie paliwa węglowego w zakładach przemysłowych i gospodarstwach domowych (w 1781 roku przebudowano piece w zamku w Woliborzu na paleniska węglowe). Od połowy lat 70. XVIII wieku rozwój ten łączył się także z ogólnym ożywieniem gospodarczym, zwłaszcza w zakresie przemysłu przetwórczego. Wzrastała liczba kopalń, ilość zatrudnienia i wydobycia.
  Od 5 czerwca 1769 roku w tutejszym regionie górniczym obowiązywało prawo górnicze dla Śląska i hrabstwa kłodzkiego wydane przez Fryderyka II w miejsce obowiązującego do tego czasu „ordunku” górniczego dla hrabstwa kłodzkiego, wydanego przez Rudolfa II w 1578 roku. Wpływ władz górniczych na gospodarkę tutejszych kopalń był jednak 9 mniejszy niż w innych zagłębiach górniczych, ponieważ wszystkie kopalnie stanowiły własność prywatną. Ich właścicielami byli przeważnie obszarnicy pochodzenia szlacheckiego.
  Wprowadzenie prawa górniczego wpłynęło zdecydowanie na usprawnienie techniki produkcji. Między innymi wprowadzono regularną eksploatację podziemną, zbudowano też kilka długich sztolni odwadniających i transportowych. W celu odwodnienia głębiej zalegających pokładów zaczęto stosować pompy parowe, a w celu ciągnięcia urobku – parowe maszyny wyciągowe.
  Trwające pod koniec XVIII wieku zakrojone na szeroką skalę prace poszukiwawcze, prowadzone w całym rejonie noworudzkim dały pozytywne rezultaty. Nastąpił wzrost liczby pól górniczych. Według materiałów źródłowych na obszarze od Sierpnicy do Czerwieńczyc stwierdzono w 1862 roku istnienie 32 małych pól górniczych.
  Tendencje do centralizacji w zakresie stosunków własnościowych, zapoczątkowane w XVIII wieku, wynikały z wyczerpywania się płytko zalegających zasobów węgla. Nastąpiła konieczność koncentracji kapitału przez łączenie małych, prymitywnych kopalń na większe, nowocześniejsze kopalnie głębinowe. W ten sposób w 1815 roku połączono kopalnie w Drogosławiu, Zaciszu, Przygórzu i Dzikowcu w jedno przedsiębiorstwo należące do hrabiego Magnisa z siedzibą w Bożkowie. Kopalnia Joahan Baptista-Grube należąca do hrabiego Pilatiego miała siedzibę w Słupcu. W 1898 roku hrabiowie von Magnis i von Pilati postanowili połączyć kopalnie w jedno przedsiębiorstwo noszące nazwę Neuroder-Kohlen und Thonwerke, z siedzibą zarządu w Bożkowie. W 1901 roku zarząd kopalni został przeniesiony z Bożkowa do Nowej Rudy. Po pierwszej wojnie światowej, w 1922 roku, kopalnie noworudzkie połączyły się w gwarectwo należące do koncernu Linke-Hofman-Lauchamer.
  Powyższy rys historyczny dotyczy rejonu zacisze, ale rozwój górnictwa węglowego na większą skalę wiąże się dopiero z data powstania kopalni Ruben (Nowa Ruda Piast) tj. z rokiem 1742.
  Na obszarze górniczym Ruben rozpoczęto pod koniec XVIII wieku intensywne prace poszukiwawcze. Odkryte złoża udostępniono budując sztolnie i chodniki. Pierwszą zarejestrowaną eksploatację węgla rozpoczęto w 1781 roku. Była to eksploatacja pokładów na obszarze znajdującym się w okolicy szybu Lech. Następne wydobycie rozpoczęto w roku 1803 na północnym obszarze, obok drogi do Woliborza. Do 1869 roku wydobycie w rejonie Ruben-Grube odbywało się przy pomocy sztolni. Kopalnia ta przez długi czas miała dość małe wydobycie, które wyniosło: w 1780 roku – 220 ton, w 1801 roku – 350 ton, w 1840 roku – 3436 ton.
  W 1868 roku zgłębiono do poziomu pierwszego szyb – obecnie zwany szybem Lech. W tym celu użyto po raz pierwszy dynamitu z przybitką wodną. Szyb ten został wyposażony w parową maszynę wyciągową o mocy 18 KM oraz w urządzenia do pompowania wody.
Intensywniejszy rozwój kopalni datuje się do 1879 roku, co było związane z odkryciem w roku 1877 złoża łupku ogniotrwałego.
  Wydobyty łupek poddawany był na miejscu procesom oczyszczania, a następnie prażenia w zakładzie prażalniczym, wybudowanym po odkryciu tego cennego surowca. Końcowy produkt, tzw. łupek prażony, stanowił cenny surowiec do produkcji materiałów ogniotrwałych. Część tego materiału zużywana była w kraju, część kierowano na eksport.
  Drugim czynnikiem mającym wpływ na wydobycie w kopalni Ruben była rozbudowana kolej na trasie Wałbrzych – Kłodzko w 1880 roku, umożliwiająca uzyskanie dodatkowych rynków zbytu. W 1891 roku przy załodze kopalni Ruben liczącej 554 osoby wydobyto 80 721 ton węgla i 35 000 ton łupku ogniotrwałego.
  W latach 1839 i 1876 do wyrobisk górniczych przedarła się z powierzchni woda i częściowo je zalała. Sytuacja ta zmusiła ówczesne kierownictwo do zainstalowania wydajniejszych urządzeń odwadniających. 7 września 1910 roku w szybie Piast powódź spowodowała zalanie poziomu III. Zagrożenie było tak duże, że górnicy musieli uciekać i tylko z trudem udało się uratować pracujące przy urobku konie.
  W kopalni Ruben występują największe i brzemienne w skutkach wyrzuty gazów i skał. Wydzielające się w czasie wyrzutu ogromne ilości dwutlenku węgla maja własności trująco-duszące i zagrażają życiu znajdującej się w tym czasie na dole załogi. Początkowo wyrzuty gazowo-skalne pojawiały się na polu północnym na głębokości około 250 metrów. Pierwszy zarejestrowany wyrzut zdarzył się w 1908 roku. Wraz ze wzrostem głębokości wzmaga się niebezpieczeństwo wyrzutów, wzrasta ich częstotliwość i wielkość.
Do 1945 roku zanotowano ogółem 596 wyrzutów gazowo-skalnych o łącznej masie wyrzuconego węgla wynoszącej 114 770 ton. Do najtragiczniejszego w skutkach należał wyrzut, który zdarzył się w dniu 10 maja 1940 roku – zginęło wówczas 187 górników. Po tej katastrofie w kopalni Ruben zaostrzono rygory dotyczące prowadzenia wyrobisk górniczych w polach zagrożonych wyrzutami.
  Po zakończeniu II wojny światowej Dolnośląskie Zagłębie Węglowe w 1945 roku weszło w skład obszarów należących do Polski. W lipcu tego roku polskie władze górnicze przejęły 3 kopalnie w rejonie noworudzkim: Ruben (Piast), Rudolf (Przygórze), Johann Baptista (Słupiec) wraz z zakładami towarzyszącymi. Zarządzanie znacjonalizowanymi kopalniami zostało zcentralizowane w dyrekcji Dolnośląskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego z siedzibą w Wałbrzychu, które funkcjonowało do lat 70. Po zmianie zakresu działania przekształcono je w Dolnośląskie Gwarectwo Węglowe, a w roku 1990 – jako pośredni szczebel zarządzania w przemyśle – rozwiązano.
  Po 1945 roku zmianom musiał ulec również górniczy porządek prawny. W miejsce zniesionego niemieckiego prawa weszło polskie prawo górnicze z 1930 roku, zmienione następnie w latach 1953 i 1994.
W 1948 roku połączono 3 kopalnie noworudzkie w jedną, pod nazwą Nowa Ruda. Następna zmiana organizacyjna miała miejsce w 1954 roku i polegała na wydzieleniu pola Jan i utworzeniu samodzielnej kopalni Słupiec, którą rozbudowano w następnych latach. Modernizacji i rozbudowie została poddana również kopalnia Nowa Ruda.
  W 1971 roku ponownie połączono kopalnię Nowa Ruda z kopalnią Słupiec w jedno przedsiębiorstwo pod nazwą Kopalnia Węgla Kamiennego Nowa Ruda. Była to największa kopalnia w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym – łączna długość wyrobisk górniczych wynosiła około 65 km na polu Słupiec i 35 km na polu Piast. Zatrudnienie w noworudzkiej kopalni wynosiło około 6 tys. osób, a roczne wydobycie kształtowało się w granicach 1 mln ton węgla i 100 tys. ton łupku ogniotrwałego.
  W Nowej Rudzie na 7 poziomach wydobywano mało zasiarczony, najwyższej jakości węgiel koksujący. Skomplikowana budowa geologiczna i geometria złoża uniemożliwiały jednak mechanizację prac pod ziemią, co sprawiło, że z czasem eksploatacja stawała się coraz bardziej kosztowna, a w końcu wręcz nieopłacalna. Ostatecznie postanowiono kopalnie zlikwidować i ostatni węgiel z pola Piast został wywieziony na powierzchnię w dniu 15 września 1994 roku.

Info
http://www.kopalnia-muzeum.pl/index.php