Kolegiata pw. Wniebowzięcia NMP (kościół pw. św. Józefa)

Pokaż Miejsca na większej mapielokalizacja
































Kościół pw. św. Józefa galeria 2008
 
 
 
Znany i lubiany, rozsławiony kultem św. Józefa, choć nie jest zaliczany do budowli wyróżniających się szczególną bryłą architektoniczną, to jednak sylwetka jego należy do najpopularniejszych świątyń naszego miasta. Od strony południowo - wschodniej wtopiony w zespół parkowy, od wschodu graniczy ze średniowiecznymi obwarowaniami miejskimi, które wraz z jedyną zachowaną basztą zwaną "Dorotką", stanowią nieodłączny element plastyczny wszystkich przedstawień kolegiaty ukazywanej od strony prezbiterium. Fronton kościoła wraz z wieżą króluje nad pałacem św. Józef.

Kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wśród Kaliszan nazywany jest kolegiatą, a najczęściej po prostu kościołem św. Józefa. Dzieje jego sięgają XIII wieku. Wówczas to, będąc niewielką drewnianą budowlą podlegał, jako kościółek filialny, nie istniejącej dzisiaj kolegiacie św. Pawła na Zawodziu. W 1303 roku, dekretem arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba Świnki, został uznany za parafialny zaś w 1359 roku, kolejny arcybiskup gnieźnieński Jarosław Bogoria Skotnicki, nadał kościołowi tytuł kolegiaty, fundując jednocześnie na miejscu drewnianego budynku nowa, murowaną świątynię.

W swej gotyckiej postaci przetrwała kolegiata prawie cztery wieki. W 1783 r., na wskutek wyburzenia części zabudowań łączących ją z pałacem arcybiskupim i kolegium jezuickim, uległa zniszczeniu fasada zachodnia, zawalił się środek kościoła i ściana południowo - wschodnia. Niemalże całkowitemu zniszczeniu uległo wyposażenie kolegiaty a wydarzenie to, tak zostało opisane (jak podają przekazy, przez naocznego świadka ks. Jana Gorczywskiego):

"Dnia 3 sierpnia o godzinie wpół do czwartej z rana prawie cała facjata z oknem, ściana z kaplicami od Tyńca i cały środek kościoła aż do prezbiterium zawaliwszy się, ozdobną, choć nie ze wszystkich kształtną, kolegiatę w kupę zmieniły gruzów. Trzy ołtarze i kosztowne organy na drobne cząstki pogruchotane a filary ze ścianą i facjatą nie tak złamane, jak bardziej rozsypane zostały. Druga ściana z ołtarzami ocalała."

Wówczas także, na przedłużeniu nawy południowo - Ocalało prezbiterium, zakrystia z kapitularzem i ołtarze przy ścianie południowej wraz z obrazem Świętej Rodziny.

Już w 1790 roku, dzięki staraniom ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Kłossowskiego, świątynia została odbudowana ale w formach późnobarokowych. Z dawnego kościoła pozostał jedynie pierwotny plan i późnogotyckie, gwiaździste wschodniej, wybudowano kaplicę dla otaczanego już kultem obrazu Św. Rodziny, popularnie nazwanego obrazem Św. Józefa, umieszczając go w późnobarokowym, bogato dekorowanym ołtarzu.

W 1796 roku wnętrze kościoła wyposażone zostało w ołtarze i argenteria kościelne przeniesione z pobliskiego kościoła jezuickiego, który przekazany został gminie ewangelickiej. Kościół Wniebowzięcia NM Panny w niezmienionej prawie postaci przetrwał do dzisiaj. Tylko wieża kilkakrotnie niszczona przybrała w 1948 roku swój ostateczny wygląd, nawiązujący do wyglądu z 1790 roku.

Wyposażenie kolegiaty pochodzi z XVIII wieku, ale wśród licznych obiektów które przetrwały wieki, pozostało kilka godnych szczególnej uwagi. Do nich należy m in. patena romańska zwana kaliską, pamiętająca czasy księcia kaliskiego Mieszka III. Ofiarowana przez Mieszka III opactwu w Lądzie, najprawdopodobniej w 1819 roku po kasacie opactwa powróciła do Kalisza. Wśród przedstawionych na awersie i rewersie postaci zawiera - tak rzadko spotykany w średniowieczu, a jakże ważny szczegół - portret i imię wykonawcy, czyli mistrza Konrada.

Z okresu gotyku pozostał wspaniały kielich podarowany kolegiacie kaliskiej w 1363 roku przez króla polskiego Kazimierza Wielkiego. Wspaniale zdobiony ornamentami heraldycznymi w postaci orłów piastowskich i lilii wypełnionych błękitną emalią, jest najbogatszym i najpiękniejszym ze wszystkich kielichów tzw. kazimierzowskich.

W okresie gotyku powstał, także cieszący się dużą czcią, obraz "Matki Boskiej Ab igne" (od ognia) zaliczamy do najciekawszych zabytków malarstwa gotyckiego w Polsce. Do gotyckiego malarstwa należy również najbardziej okazałe dzieło plastyki późnogotyckiej - poliptyk kaliski. Jest on najwybitniejszym osiągnięciem warsztatu "Mistrza z Gościszowic". Był niegdyś głównym ołtarzem kolegiaty.

Wnętrza kościoła kryją jeszcze wiele cennych obiektów, których nie sposób tu wymienić, ale największą popularnością i kultem otaczany jest już od prawie trzech wieków cudowny obraz Świętej Rodziny, jak już wspomniano nazywany najczęściej obrazem św. Józefa. Ufundowany i umieszczony został w kolegiacie około 1670 roku, przez mieszkańca wsi Szulec k. Opatówka o nazwisku Stobienia, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie. Od początku otaczany był kultem nie tylko przez mieszkańców Kalisza. Do kolegiaty przybywali pielgrzymi, składano liczne wota. W 1758 roku wojewoda trocki książe Jędrzej Ogiński, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie, ofiarował obrazowi Św. Rodziny trzy srebrne sukienki i złote korony.

W 1767 roku obraz kaliski uznany został oficjalnie przez konsystorza prymasowskiego arcybiskupa Władysława Aleksandra Łubieńskiego za "słynący z łask" a w trzy lata później prymas Polski Gabriel Podolski, dekretem z dnia 21 maja 1770 r., uznał za cudowny. Dzięki kultowi, kolegiata kaliska stawała się miejscem znanym nie tylko w Polsce. Kaliskie Sanktuarium św. Józefa bowiem jest nie tylko najstarszym na świecie sanktuarium poświęconym kultowi świętego Józefa, ale również obraz św. Józefa należy do najstarszych na świecie koronowanych obrazów tego świętego. Koronacji obrazu dokonał w 1796 roku, delegowany przez Stolicę Apostolską, sufragan gnieźnieński biskup Michała Kosmowski.

Popularność Sanktuarium jeszcze bardziej wzrosła po 1945 roku w związku z pielgrzymkami księży - byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau. To oni w swych relacjach przekazują, iż w chwili największego zagrożenia, gdy został już wydany rozkaz wymordowania wszystkich więźniów, a było ich około 30 - tu tysięcy, oddali się w opiekę św. Józefowi kaliskiemu. Ratunek przyszedł zupełnie niespodziewanie 29 kwietnia 1945 roku na trzy i pół godziny przed wykonaniem wyroku. Byli więźniowie, jako wotum dziękczynne w podziemiach kolegiaty, ufundowali kaplicę "Męczeństwa i Wdzięczności" a do Sanktuarium pielgrzymują corocznie 29 kwietnia, nieprzerwanie od 1947 roku.

Wyjątkowo tragicznym wydarzeniem dla Kalisza, a szczególnie dla kolegiaty, była kradzież dokonana w nocy z 2 na 3 października 1983 roku. Skradziono wówczas z kościoła przedmioty szczególnie cenne w swej wartości historycznej, artystycznej i materialnej, m in. skradziono z obrazu Św. Rodziny srebrne sukienki i złote korony oraz setki plakiet wotowych. Aktu rekoronacji obrazu dokonano już 22 września 1985 roku podczas odbywającego się w kolegiacie Międzynarodowego Kongresu Józefologicznego. Kalisz bowiem, jest siedzibą jednego z pięciu na świecie ośrodków zajmujący się kultem św. Józefa.

Materiały zaczerpnięte (źródła różne)