Zamek Będzin
Pokaż Zamki i Pałace na większej mapielokalizacja
Materiały zaczerpnięte (źródła różne)
LEGENDA
Nazwę miasta i zamku tłumaczy kilka legend. Pewnego razu król Kazimierz Wielki jadąc przez Śląsk zauroczony krajobrazem wskazał na wzgórze nad Czarną Przemszą i rzekł "Tu będziem odpoczywali". Obóz czeladzi wędrującej z królem znajdował się niedaleko i stąd nazwa pobliskiej osady - Czeladź. Reszta dworzan, którzy nie zmieścili się na górze zamkowej obozowali nieco dalej i stąd powstała osada Zagórze. Historia ta jest jednak mało prawdopodobna, ponieważ Kazimierz Wielki nadał prawa miejskie Będzinowi, czyli miejscowości która kilkaset lat wcześniej funkcjonowała już pod podobnymi nazwami jak np. Banden czy Bendin.
Inna, zapewne bliższa prawdy legenda, powstanie Będzina łączy z rycerzem Bendą. Założyciel tutejszej osady był podobno okrutnikiem, ukaranym później przez los za swoje zbrodnie utratą rodziny.
Królewski Zamek Będziński – średniowieczna warownia obronna wzniesiona przez Kazimierza Wielkiego w systemie tzw. Orlich Gniazd na pograniczu Małopolski i Śląska, na wzgórzu nad Czarną Przemszą; wielokrotnie niszczona, odbudowana w 1956 r.
Historia
Historia fortyfikacji w Będzinie sięga IX wieku. Już wtedy na Górze Zamkowej wzniesiono gród, prawdopodobnie należący do plemienia Wiślan lub jego zachodniego odłamu. Gród był kilkakrotnie rozbudowywany: m.in. w miejsce pierwotnej palisady wzniesiono istniejący do dziś zewnętrzny wał podgrodzia, a wewnętrzny wał podgrodzia zniwelowano celem założenia cmentarza wczesnochrześcijańskiego (XII wiek). Osadnictwo podgrodowe rozwijało się na południowym stoku wzgórza (obecne podejście pod zamek i teren parafii Św. Trójcy). Wbrew rozpowszechnionym opiniom Tatarzy nie zdobyli grodu – ślady spalenizny odkryte w wale grodu w świetle najnowszych badań archeologicznych (m.in. metodą dendrochronologii) pochodzą z lat wcześniejszych.
W 2 połowie XIII wieku, prawdopodobnie za panowania Bolesława Wstydliwego, w obrębie grodu wzniesiono kamienny stołp – wieżę, istniejącą do dziś. Do niej Kazimierz Wielki w latach 40. XIV stulecia dobudował zamek, który składał się początkowo z zamku górnego (ta część – po przebudowach – istnieje do dziś) otoczonego dwoma pierścieniami murów, oraz dolnego, z bramą wjazdową od strony północnej (do dziś zachowane dolne partie murów). W roku 1349 wymieniony jest pierwszy burgrabia będziński Wiernko (Vernco), co wskazuje jednoznacznie, że w tym czasie zamek musiał już stać. Także przywilej lokacyjny (1358) zawiera słowa, że miasto lokowane jest "pod zamkiem naszym". Budowa zamku związana była ściśle z utratą Śląska i jego przejściem pod panowanie czeskie (1348) – granica między Koroną Polską a Czeską przebiegała wówczas po linii Czarnej Przemszy, a więc u samego podnóża zamku.
W sierpniu 1588 roku zamek stał się miejscem pertraktacji, prowadzonych przez pełnomocników cesarza Rudolfa II z Polską, o zwolnienie uwięzionego po bitwie pod Byczyną (24 I 1588) Maksymiliana Habsburga, pretendenta do korony polskiej. W będzińskiej warowni stanęli więc – pełnomocnicy Polski: Jan Zamoyski – wielki kanclerz z 400 husarzami i 100 strzelcami, Andrzej Opaliński – marszałek wielki koronny, Hieronim Rozrażewski – biskup kujawski, książę ostrógski, Jan Gostomski – wojewoda rawski oraz Krzysztof Zienowicz – wojewoda ruski; stronę przeciwną reprezentowali: książę Sobioneta Ursini Wilhelm von Rosenberg – delegat cesarski, Mikołaj Istvanfi – biskup Raab i Jetwansi von Kissenfalva, delegaci węgierscy: Krzyszot Lobkowitz i Jan Kurzbach, delegaci czescy: baron Ryszard Strein von Schwarzenau i Jan Kobentzel, delegaci austriaccy: baron Zygfryd Promnitz z Pszczyny, delegat śląski oraz przedstawiciel Stanisława Pawłowskiego – biskupa ołomunieckiego – Kasper Rogoyski. Pełnomocnikiem papieskim był kardynał Hipolit Aldobrandini (1536–1605), od 1592 r. papież Klemens VIII. Po dość długich pisemnych pertraktacjach wstępnych, delegacja cesarska przeniosła się do Bytomia, a delegat papieski zamieszkał w Olkuszu. W rezultacie obrad dzięki mediacji Aldobrandiniego na ratuszu Czeladzi 9 marca 1589 podpisano tzw. pakta będzińskie (trakat bytomsko-będziński). Po załatwieniu wszelkich formalności Maksymiliana przewieziono 6 września 1589 r. do Będzina, skąd w towarzystwie biskupa Wawrzyńca Goslickiego, Mikołaja Zebrzydowskiego i pocztu husarii polskiej odesłany został na graniczny most na Brynicy pod Czeladzią.
W 1616 r. zamek wraz z częścią miasta spłonął. Warownię na własny koszt odbudował starosta będziński Andrzej Dębiński – podstoli krakowski. Jednak już w czasie tzw. potopu szwedzkiego w latach 1655–556 zamek znów został spalony i częściowo zburzony przez wojska Hartfelda, Montecuculliego i Sporka.
Gdy w 1660 r. lustratorzy królewscy zjechali do Będzina, rozkazali zamek odbudować, jednak miasto nie mogło się podnieść z upadku.
19 lub 20 sierpnia 1683 r. według tradycji zamek gościł Jana III Sobieskiego z żoną Marysieńką oraz poselstwo cesarza Leopolda I Habsburga z generałem hr. Antonem Caraffą (zm. 1693) na czele. Sobieski właśnie zmierzał z odsieczą pod Wiedeń (do wydarzenia tego nawiązuje przechodzący pod zamkiem turystyczny Szlak Husarii Polskiej.
15 września 1696 r. na zamek przybył August II Mocny (1677–1733), a w 1797 r. Stanisław August Poniatowski.
Do końa XVI w. zamkiem zarządzali z ramienia króla burgrbiowie, zaś posiadłości ziemskie, należące do zamku (tzw. starostwo niegrodowe) już od poł. XV w. znajdowało się przeważnie dozywotnio w rękach prywatnych rycerskiego stanu (bez opłat dzierżawncyh). Dopiero konstytucja z 1562 r. nakazała obdarowanym płacić do skarbu państwa tzw. kwartę (1/4 czystego dochodu). Na pocz. XVII w. sam zamek wchodził w skład starostwa niegrodowego i stał się siedzibą dożywotnich posiadaczy, tzw. starostów niegrodowych. Spośród nich znani są z okresu XV-XVIII w.: Piotr Szafraniec, Stefan z Pogórzyc, Prosper Prowana, Andrzej Dębiński, Krzysztof Gosławski i Jan Debowski. Po zniesieniu strarostw ustawą sejmu z 1775 r. dobra będzińskie otrzymał w 50-letnią dzierżawę na podstawie licytacji Stanisław Mieroszewski.
Po drugim rozbiorze Polski zamek wraz z posiadłościami zarząd pruski podarował jednemu z Hohenzollernów na własnoć, który bezprawnie oddał go w na mocy kontraktu z 19 lipca 1802 r. w wieczystą dzierżawę 96. mieszczanom będzińskim. Nadzór nad zamkiem i dobrami starościńskimi powierzono kuratorom: Janowi Machurowskiemu i Jakubowi Jędrzejkowi. Inne źródła podają, że na mocy tego kontraktu zawartego we Wrocławiu między 87. mieszkańcami Będzina a Królewsko-Pruską Kamerą Wojenno-Ekonomiczną we Wrocławiu właścicielem zamku został Jan Gęborski, ostatni kurator b. dóbr starostwa będzińskiego. On to jako właściciel pięciomorgowego obszaru Góry Zamkowej rzucił myśl odbudowy zamku i murów. Własnym kosztem obsadził wzgórze drzewami, dając początek dzisiejszemu parkowi.
Przy kopaniu dołów pod drzewa natrafiano na groby, z których kilka furmanek kości ludzkich wywieziono na pobliski cmentarz. Odkryto także chodnik podziemny, prowadzący z zamku w stronę kościoła św. Tomasza. Jednak wikariusz ks. Podczaski zabezpieczając go przed poszukiwaczami skarbów, kazał otwór zamurować i zasypać gruzem.
Mieroszewscy nie mieszkając na zamku, nie dbali o niego, więc popadał w ruinę, co potwierdza lustracja z 1789 r. Gdy w 1825 r. pod walącym się murem zamkowym zginął jeden z mieszkańców, komisarz obwodu olkuskiego, Lauzański wydał polecenie zburzenia zamku do fundamentów. Na szczęście jednak z Warszawy przyszedł 5 marca 1827 r. rozkaz, nakazujący przeprowadzić rejestrację wszystkich zabytków, znajdujących się na terenie obdwodu, oraz zalecający ich ochronę. W myśl tego rozkazu burmistrz miasta Trzciński otrzymał zawiadomienie, że należy wstrzymać rozbiórkę zamku. Nawet burmistrz Siewierza, Kobyliński został wydelegowany do Będzina w celu dopilnowania zarządzenia.
W 1833 r. przybył do Będzina w celu poddźwignięcia tutejszego górnictwa komisarz Banku Polskiego, a także miłośnik pamiątek narodowych, hr. Edward Raczyński. Gdy ujrzał romantyczne zwaliska zamku postanowił go odbudować. Już w 1834 r. zamek wrócił do świetności według projektu architekta i budowniczego włoskiego Franciszka Marii Lanciego, mieszkającego w Krakowie. Opracowując projekt odbudowy zamku wprowadził do surowej, gotyckiej bryły elementy romantycznej architektury pseudogotyckiej. Wycięto w średniowiecznych murach ślepe strzelnice, założono ślepe mahikuły, zmniejszono grubość murów wieży czworobocznej w celu uzyskania większych powierzchni, wprowadzono duże, obramowane opaskami ceglanymi okna; wybitnie też obnizono wieżę cylindryczną. Zamek miał zostać siedzibą szkoły górniczej, lecz koncepcja ta szybko upadła. Zarząd Górniczy przeznaczył zamek na salę modlitw dla sprowadzonych w 1838 r. do Dąbrowy z Saksonii kilkudziesięciu górników. Nabożeństwa odprawiał pastor przeniesiony z Tarnowskich Gór. W 1840 r. w zamku urządzono kaplicę ewangelicką, w której odprawiono pierwsze nabożeństwo ewangelickie na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Działała do ok. 1843 r.
Następnie po drobnych przeróbkach zamek służył też jako szpital. Nie nadając się do tego celu już w 1849 r. znów popadł w ruinę.
W 1919 r. z inicjatywy Stefana Warchoła – inżyniera powiatowego, Jana Gęborskiego – właściciela Góry Zamkowej, Benedykta Misiórskiego – farmaceuty i Romana Wyszatyckiego – pisarza hopotecznego, powstało Towarzystwo Opeki nad Górą Zamkową. Statut Towarzystwa został ostatecznie zatwierdzony przez wojewodę kieleckiego 18 listopada 1927 ru. Gęborski odstąpił Towarzystwu park i ruiny zamku, z nadzieją na jego odbudowanie. Towarzysztwo przystąpiło do odbudowy w 1929 r., którego projekt i plan odbudowy sporządził prof. Adolf Szyszko-Bohusz (1883–1948). W czasie prac budowlanych odnaleziono wiele zabytkowych przedmiotów (ostrogi, miecze, miserikordie, topory, toporek kamienny, klucze gotyckie, majolika, grosze Wacława II), które przechowywano w Magistracie. Marian Kantor-Mirski odnalazł u obywatela Peisera głaz z rysunkiem ryngrafa oraz datą 1588. Był to prawdopodobnie kamień pamiątkowy uwieczniający podpisanie paktu będzińskiego. Kamień umieszczono w ogrodzie J. Geborskiego.
Obecny wygląd zamek zawdzięcza pracom rekonstrukcyjnym z 1834 r. przeprowadzonym przez Franciszka Marię Lanciego oraz odbudowie w latach 1952-56. Pierwotnie wieża okrągła była znacznie wyższa niż obecnie i prawdopodobnie miała zwieńczenie ceglane. Budynek mieszkalny nie miał wyodrębnionej wieży kwadratowej – w obu swych częściach miał tę samą liczbę kondygnacji (kasztel).